
Tak w ogóle, to jestem kiepski w cenach, przecenach, promocjach i takich tam rzeczach. Targować potrafię się tylko na wakacjach w Egipcie – wtedy nawet nieźle mi idzie, bo to miło pobrudzić nie tylko w Morzy Czerwonym, ale i obcej kulturze. Ale u nas – jestem idealnym klientem każdego banku, firmy, czy glazurnika. Płacę bez szemrania tyle ile chcą. Jestem zbyt nieśmiały, żeby protestować i zbyt leniwy, żeby poszukać innych opcji. Gdyby nie moja żona, bez wątpienia bylibyśmy najbardziej zadłużonym gospodarstwem domowym w Polsce.
A jednak – mimo tych wszystkich słabości, to ja odkryłem jak płacić niższe rachunki za komórkę, telefon stacjonarny, czy kablówkę. Oczywiście odkryłem to całkowicie przypadkiem. Otóż chciałem zrezygnować z bezprzewodowego internetu jednego z operatorów telefonii komórkowej. Mocno zestresowany zadzwoniłem na infolinie, żeby się dowiedzieć, jak mogę rozwiązać umowę, przy czym byłem święcie przekonany, że to niemożliwe. A nawet, jeśli możliwe, to czułem się winny wobec firmy, z której usług korzystałem, oraz pani, która odebrała mój telefon. Nieśmiało wyjaśniłem jej, o co chodzi i czekałem na reprymendę albo pochlipywanie będące reakcją na moją zdradę. Tymczasem usłyszałem zupełnie, co innego.
– Chce pan zrezygnować? Chwileczkę… Płaci pan teraz 99 złotych, ale jako że jest pan naszym Wyjątkowym Klientem mam dla pana Ofertę dla Wyjątkowego Klienta i będzie pan teraz płacił 60 złotych. Czyż to nie wspaniałe? Co pan na to? – wyrecytowała pani z biura obsługi. – Hm… – odrzekłem niepewnie, a pani moje zaskoczenie wzięła za sceptycyzm. – Chwileczkę, chwileczkę – wtrąciła szybko. – Właśnie przeglądam pana kato i… tak, teraz to widzę wyraźnie! Jest pan nie tylko Wyjątkowym Klientem ale i Klientem Specjalnej Troski, co oznacza, że mogę panu zaproponować abonament w wysokości 45 złotych. Jedynych 45 złotych! Przyzna pan, że troszczymy się o pana, że hej!
– Tak, ale mi ten internet jest niepotrzebny – stwierdziłem bardzo asertywnie. W odpowiedzi zostałem uznany, za Klienta Miesiąca i obdarowany specjalną promocją Zniżka dla Wybrańca, dzięki której miałem płacić jedyne 30 złotych miesięcznie. No i zgodziłem się. Owszem, ten internet kompletnie nie jest mi potrzebny, ale jak mogłem nie wykorzystać takiej okazji?
Igor Zalewski