Objawy depresji często nie są jednoznaczne. Za złe samopoczucie, zmęczenie i nerwowość obwinia się nadmiar obowiązków, przesilenia oraz stres związany z pracą. Niestety aż 10 proc. populacji boryka się ze stanami depresyjnymi. Samodzielne zdiagnozowanie ich nie zawsze jest łatwe. Czy „testy na depresję” są pomocne i wiarygodne?
Wnioski po wykonaniu testu
Już samo wyszukanie „testu na depresję” powinno wzbudzić podejrzenia. Odpowiedzenie na kilka pytań nie może równać się z diagnozą postawioną przez psychiatrę w centrumdobrejterapii.pl, jednak wskazanie w wyniku, że to prawdopodobnie depresja może skłonić do skonsultowania tego ze specjalistą. Testów tego typu znaleźć można mnóstwo, jednak należy do nich podchodzić z pewnego rodzaju rezerwą. Jego wynik nie musi oznaczać depresji, ale też może wskazywać, że stan psychiczny jest w niepokojącym stanie.
Jakie pytania najczęściej padają w testach?
Jednym z najpopularniejszych „testów na depresję” jest Skala Depresji Becka oraz tzw. Test Dziewięciu Pytań. Wykonanie ich nie jest jednoznaczne z posiadaniem problemów związanych z depresją, może być jednak powodem do umówienia się na wizytę do specjalisty. Każdy z testów ma za zadanie wykrycie podstawowych objawów, jakie towarzyszą depresji.
Osoby wykonujące test pytane są o poziom zainteresowania pasjami, które pochłaniały dotychczas znaczną część czasu. Udzielają odpowiedzi wskazując swoje samopoczucie oraz od jakiego czasu się ono utrzymuje. Pytani są również o jakość snu oraz o występowanie problemów z zasypianiem. Muszą wskazać również poziom koncentracji, apetytu oraz uczucia zmęczenia.
Wizyta u lekarza jest niezbędna
Pytania w testach pozwalają zastanowić się nad swoim samopoczuciem. Dzięki nim osoba zmagająca się z depresją przestaje tłumaczyć pojawiające się objawy i zaczyna rozumieć ich przyczynę. W konsekwencji umówi się do specjalisty, który albo potwierdzi wynik testu stawiając właściwą diagnozę i obierając kierunek leczenia albo wykluczy problem.